Świątecznie

Witajcie świątecznie!!!

Świąteczny czas już zagościł w naszym domu na dobre. A jak jest u Was?

Dekorowanie domu, zakupy, gotowanie... z jednej strony męczące, ale z drugiej jest w tym czasie coś niezwykłego. Z całą pewnością było by jeszcze bardziej świątecznie, gdyby padał śnieg, a my, teraz już dorośli i mający "dorosłe" problemy, byli dziećmi, które patrzą na świat inaczej. Tego wszystkim życzę - by zachowali w sobie cząstkę dziecka. I zdrowia oczywiście, a także spędzenia tego czasu tak, byście czuli się szczęśliwi - nie ważne czy w gronie rodziny, przyjaciół czy sami... przy stole czy w ciepłym kraju na plaży.

A teraz zapraszam w nasze skromne progi.

Na początek proponuję poczęstować się pierniczkiem - moje drugie w życiu. Jeszcze nie mam tak wprawnej ręki, by udekorować je należycie dobrze, ale będę próbować!

A tu pierniczki już spakowane i gotowe do drogi... inne potrawy również już gotowe, ale nie są tak słodkie i niewielkie, by dało się je uchwycić na niewielkiej powierzchni hihi.

 

Zajrzyjcie w kilka kątów, w których znajdują się świąteczne dekoracje:

Żyrandol w salonie z bombkami i kryształkami - część kupiona, a część zrobiona własnoręcznie

I żyrandol w kuchni

Korona - za inspirację dziękuję Cat-arzynie

 

Korona jakoś mi nie pasowała w pokoiku, więc wylądowała ostatecznie w salonie na stoliku ;) w otoczeniu świec

Mały kącik na szafeczce

 Wieszak dostał wianuszek

 Komoda otrzymała zawieszkę

Świąteczna skarpeta też się w tym roku u nas pojawiła

My natomiast otrzymaliśmy piękną kartkę z życzeniami od Kasi Hajnas - pięknie dziękujemy z całego serca!!! Pozdrawiamy i życzymy tego samego!

I jeśli jeszcze nie jesteście zmęczeni - zobaczcie jaką mamy w tym roku choinkę. 

Jako całość kaprysiła okrutnie i nie dała się dobrze uchwycić

Nieco lepiej było z detalami

Na koniec jedno przemyślenie - o ile kogoś zastanawia, dlaczego nie pokazałam świątecznego stołu czy też nakrycia. Całe życie każde święta spędzamy w dość sporym gronie (około 40 osób lub nawet więcej - ciocie, wujkowie, kuzynostwo, czasem przyjaciele też się pojawiają) i co roku spotykamy się u kogoś innego. To piękna tradycja, którą pielęgnujemy wspólnie odkąd pamiętam. Z tego też względu do stołu nie nakrywamy. Zostawiamy go raczej w stanie "całorocznym" lub z delikatnym akcentem podkreślającym ten świąteczny czas.
Prawdziwe, dla nas, nakrycie świąteczne jest wielkim stołem, udekorowanym białymi obrusami i świecami, zastawionym potrawami, przy którym zasiadamy wspólnie, ciesząc się, że to grono się co jakiś czas powiększa.

Raz jeszcze wszystkiego dobrego Wam życzę i do zobaczenia!!!

Pozdrawiam z wnętrza białej szafki: Aga.